GKS Katowice stracił gola po fatalnych błędach w ustawieniu, braku asekuracji, a także kiksie stopera. Bramkarz też został w blokach, zamiast od razu wychodzić do piłki. Gol do właściwej bramki padł natomiast po bardzo dobrym, choć krótkim, rozegraniu ataku pozycyjnego i wyprowadzeniu Pietrzaka na czystą pozycję.
0:1 Zwoliński (14)

Rzut wolny dla Górnika Łęczna. Nasi zawodnicy przed polem karnym stoją w linii. Piłkarze rywala szukają miejsca, najbardziej wysunięty Nowak na pozycji spalonej.

Moment wykonania rzutu wolnego. Zawodnicy Łęcznej – oprócz Nowaka – wkleili się w linię obrońców. Zwróćmy uwagę od tego momentu na zawodników z kółka. Jest to strzelec bramki za chwilę, czyli Zwoliński, oraz dwóch naszych defensywnych piłkarzy – Cholerzyński i Pietrzak.

Moment tuż po wykonaniu rzutu wolnego. Już teraz widać, jak Zwoliński ucieka Cholerzyńskiemu i Pietrzakowi. Jurkowski zmierza ku świetle bramki.

Piłka cały czas w locie, a my możemy zobaczyć jak statycznie zachowują się Cholerzyński i Pietrzak. Rywal po prostu odsadził stojących przeciwników z GKS.

Dopiero teraz Cholerzyński się zreflektował i próbuje coś zrobić, ale czyni to truchtem. Jurkowski już wie, że zaraz piłka spadnie w jego okolice.

Poprzez bierność naszego defensywnego pomocnika i lewego obrońcy, w przypadku nieszczęśliwego splotu przypadków, przez bramką Budziłka może znaleźć się AŻ TRZECH niepilnowanych rywali. Jednym z nich jest Zwoliński. W tym momencie taki nieszczęśliwy przypadek się dzieje i Jurkowskiego piłka trafia w klatkę. Nie ma co się bawić w zabawy w spalonego Nowaka, bo piłki nie dotknął – to po prostu Jurkowski popełnił błąd.

Piłka leci ku Zwolińskiemu, a że Budziłek był zbyt długo w blokach startowych, jest spóźniony.

Zwoliński wyprzedza naszego golkipera.

I goście obejmują prowadzenie.
1:1 Pietrzak (32)

Akcję z własnej połowy wyprowadza Pitry.

Podaje do Pietrzaka na lewą stronę i sam podłącza się do przodu, aby ewentualnie otrzymać piłkę zwrotną.

Pietrzak jednak decyduje się na zbiegnięcie do środka. Istotna od tego momentu jest droga Fonfary.

Pitry już dość mocno poszedł do przodu, więc zatrzymuje się. Fonfara zmierza ku szesnastce, a Pietrzak prowadzi piłkę wszerz boiska.

W tym momencie lewy obrońca ma dwie możliwości – zagrać do Pitrego lub Fonfary. W tym momencie zasieki łęcznian są jeszcze dobrze zastawione.

Pietrzak zagrywa do Fonfary i rusza w pole karne.

Fonfara z pierwszej piłki odgrywa do Pitrego. Piłkarze Łęcznej zgłupieli i wszyscy ruszają do naszego zawodnika odsłaniając niebywale szeroki korytarz Pietrzakowi.

Pitry przyjmuje piłkę i chwilę czeka. Na tym obrazku widać jak wiele miejsce ma Pietrzak.

Dostaje trochę wyrzucającą piłke, ale wspomniany margines miejsca pozwala na to, żeby jeszcze do niej dojść.

Nasz zawodnik na wślizgu atakuje piłkę.

I doprowadza do wyrównania.
Tomek
8 kwietnia 2014 at 12:09
Trzeba przyznać ze bramka padła bardzo przyzwoita, brawo dla obu panów, szkoda że reszta meczu była poniżej krytyki…